Polskie dzieło plastyczne w 15-lecie PRL Wystawa grafiki reklamowej

16.04 – 03.06.1962 Polskie dzieło plastyczne w 15-lecie PRL Wystawa grafiki reklamowej

Zachęta Centralne Biuro Wystaw Artystycznych

organizator: Ministerstwo Kultury i Sztuki, Związek Polskich Artystów Plastyków, CBWA
komisarz generalny: Mieczysław Wejman
komisarz wystawy: Tadeusz Gronowski
projekt ekspozycji: Marian Bogusz
projekt plakatu: Roman Cieślewicz
liczba artystów: 105
liczba eksponatów: 1.092
frekwencja 7.899 (Rocznik CBWA)

Na przełomie 1961 i 1962 roku CBWA wraz z Ministerstwem Kultury i Sztuki oraz Związkiem Polskich Artystów Plastyków zorganizowało cykl wystaw z okazji piętnastolecia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, będący niewątpliwie dużym wyzwaniem organizacyjnym1. Ekspozycje pokazywać miały stan rozmaitych dyscyplin sztuk plastycznych, rozwijających się w ustroju socjalistycznym. Realizowały także cele polityki kulturalnej państwa, promującego sztukę użyteczną społecznie, egalitarną, a po przełomie październikowym – także nowoczesną2. Ważne miejsce w cyklu wystaw — prócz mediów tradycyjnych, jak malarstwo, rzeźba i grafika artystyczna — zajęła zatem sztuka użytkowa.

Każda z ekspozycji była starannie opracowana pod względem merytorycznym — towarzyszyły im katalogi z tekstami wprowadzającymi autorstwa krytyków i naukowców, mającymi ambicje podsumowania piętnastolecia w danej dyscyplinie (niektóre zawierały także wykaz wystaw przeglądowych, zrealizowanych w latach 1945–1960, spis nagrodzonych w poprzednich latach twórców, noty biograficzne3), a także staranna, nowoczesna aranżacja przestrzenna, autorstwa czołowych projektantów polskiego modernizmu. Wystawy niejednokrotnie wzbudzały zacięte debaty na łamach prasy. Z dzisiejszej perspektywy ekspozycje jawią się zarówno jako cenne źródło informacji na temat sztuki polskiej około 1960 roku, jak i sugestywne przykłady sposobu myślenia o praktyce artystycznej, charakterystycznego dla polskiej nowoczesności.

Siódmym — i ostatnim z kolei — pokazem była ekspozycja grafiki reklamowej, która trwała od połowy kwietnia do początku czerwca 1962 roku. Jak pisała Ewa Garztecka w katalogu wystawy, była ona pierwszą rodzimą prezentacją grafiki reklamowej, prezentującą owe zjawisko w kategoriach artystycznych4. Z jednej strony zatem takie ujęcie doskonale wpisywało się w postulowane dowartościowanie sztuki użytkowej, z drugiej — było pierwszą okazją do określenia zjawiska na rodzinnym gruncie, zwłaszcza, że w realiach ustroju socjalistycznego miało ono specyficzny charakter oraz funkcję.

Przede wszystkim — w większym stopniu niż w przypadku pozostałych reprezentowanych wystawami dziedzin plastyki, nawet plakatu czy grafiki książkowej — reklama oferowała rozległe możliwości społecznego oddziaływania, o które zabiegali zarówno „nowocześni”, jak i władza. W realiach PRL jej funkcja perswazyjna ograniczała się wyłącznie do wspierania ideologicznego lub ekonomicznego interesu państwa, jednakże Garztecka, a także wielu krytyków i zapewne samych projektantów, wolało definiować ją w kategoriach doskonałego narzędzia dydaktycznego, zwracając uwagę na w aspekt przekazu społecznego (np. kampanii prozdrowotnych, czytelnictwa etc.), a także artystycznego. Poprzez grafikę reklamową, użytkową w najbardziej ścisłym sensie, mogło realizować się kształtowanie estetycznego gustu szerokich rzesz odbiorców. „Reklama jest faktem ekonomicznym przyobleczonym w formę plastyczną. Dzięki swej wszechobecności w naszym życiu codziennym ma ona duże znaczenie społeczno-kulturalne. Docierając dosłownie wszędzie wpływa poważnie na kształtowanie gustu i wrażliwości estetycznej najszerszych mas społeczeństwa. I temu jej aspektowi poświęcona jest obecna wystawa” – pisała krytyczka5. Ekspozycja miała zatem pokazywać, czym jest „reklama socjalistyczna”, a także w jaki sposób może ona oddziaływać — rzecz jasna pozytywnie — na gust obywateli PRL. W realiach systemu socjalistycznego mogła być wyłącznie sposobem na „kształtowanie gustów” estetycznych oraz ideowych.

Wyeksponowano ponad tysiąc prac 105 autorów6. Większość z nich była przedstawicielami młodego pokolenia, wykształconego już w PRL (urodzeni w latach 20. i 30.), jednak nie brakowało również posiadaczy dyplomów przedwojennych uczelni, co podkreślało kontynuację, rozwój zapoczątkowanych już tendencji (do tej grupy zaliczał się chociażby Tadeusz Gronowski, komisarz wystawy) oraz stanowiło wyraźny symptom zmiany stosunku władz do międzywojennej tradycji sztuki użytkowej7. Artyści reprezentowali głównie ośrodek warszawski, prócz tego miasta, takie jak Kraków, Poznań, Sopot8. Sposób definiowania reklamy w realiach ustroju socjalistycznego oddawał strategię doboru eksponowanego materiału — skoro reklama miała być „przygotowaniem sprzedaży”, a w gruncie rzeczy „wyjaśniała sposoby użycia” narzucanych przez gospodarkę planową towarów9, prezentowano plakaty (przewaga w stosunku do innych eksponatów), druki ulotne reklamujące rozmaite dobra (kosmetyki, chemię gospodarczą, produkty spożywcze, ale także ubezpieczenia społeczne czy książeczki oszczędnościowe) oraz opracowanie graficzne samych produktów — rozmaite opakowania, etykiety, m.in. papierosów, czekoladek (np. Wedla — autorstwa Józefa Mroszczaka), wody mineralnej, płyt winylowych (Tadeusz Gronowski, Hubert Hilscher), ponadto znaczki pocztowe czy karty do gry (choć ich obecność na wystawie grafiki reklamowej może dziwić10).

Większość prac stanowiły projekty przeznaczone do realizacji w przemyśle, w tym takie, które były jedynie propozycjami (nie rozpatrzonymi bądź z różnych względów odrzuconymi). Ich autorami byli często projektanci, biorący udział już w poprzednich wystawach, zwłaszcza plakatu, satyry czy grafiki książkowej (m.in. Roman Cieślewicz, Józef Mroszczak, Olga Siemaszkowa, Waldemar Świerzy), ale także ci, którzy specjalizowali się w grafice reklamowej, jak na przykład Stanisław i Zenon Januszewscy, Małgorzata Rumowska-Kuligowska, Krystyna Rumian-Łukasiewicz, Ryszard Sidorowski. W czerwcu 1962 roku na podstawie ankiet publiczności wyłoniono trzech najlepszych grafików reklamowych wystawy — byli to autorzy eksponowanych plakatów, Waldemar Świerzy (I miejsce; m.in. plakat — reklama radioodbiornika Szarotka), Roman Cieślewicz (II nagroda; plakat dla Mody Polskiej), Janusz Grabiański (III miejsce; plakat dla LOT-u i Cyrk)11.

Znacząca część eksponatów — przede wszystkim opakowań — powstała na potrzeby polskiego eksportu, prezentowano zatem najbardziej „awangardową” grupę projektów. Podobnie jak w przypadku innych dyscyplin plastyki użytkowej, plakatu czy wystawiennictwa, miały one pełnić funkcję ściśle splecioną z zainteresowaniem władz. Oferowano plastykom względną swobodę twórczą, zaplecze ekonomiczne, oczekując projektów, które wyróżnią polskie towary na Zachodzie, a realia ustrojowe zaprezentują w korzystnym świetle. Jednak w tym samym czasie na rodzimym rynku grafika reklamowa właściwie nie funkcjonowała: „Więc chciałbyś, bracie, zapalić giewonta z efektowanego opakowania według projektu J. Cherka? Nie ma mowy. Pal z żółtego straszydła, które musiał projektować grabarz na urlopie. […] Bo pora już wyjawić, że wystawa Grafiki Reklamowej (sic!) jest wystawą tragiczną. Ujawnia całą przepaść między możliwościami i ambicjami grafików a stanem estetycznym drobnicy towarowej w kioskach, witrynach […]” — pisał ironicznie Zbigniew Florczak12. Podobnie jak w przypadku wystawy książki i ilustracji pojawiły się zarzuty dotyczące niskiej jakość bazy poligraficznej, w przypadku reklamy również braku dostępności papieru odpowiedniej jakości13.

Dopiero na przełomie dekady lat 50. i 60. pojęto rozwiązania zmierzające do zmiany sytuacji. Potwierdzeniem szczególnej dbałości o rozwój plastyki reklamowej była działalność powołanej w 1958 roku Rady Programowej Reklamy przy Ministerstwie Handlu Wewnętrznego, która ustalała wytyczne dla działalności reklamowej14, a także Centralnego Ośrodka Opakowań. Na uwagę zasługiwał szczególnie przygotowany przez COO projekt ustawy o ogólnych założeniach i wytycznych, dotyczących projektowania opakowań, który zakładał współudział przedstawicieli Związku Polskich Artystów Plastyków przy weryfikacji istniejących opakowań i ocenie projektów (wspomniane ogólne założenia przygotować mieli wspólnie z COO przedstawiciele ZPAP, Akademii Sztuk Pięknych, Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, Rady Wzornictwa i Estetyki Produkcji Przemysłowej, Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i Ministerstwa Handlu Zagranicznego)15. Niewątpliwie w kontekście tej ustawy widzieć należy słowa Tadeusza Gronowskiego, komisarza ekspozycji, który na łamach prasy wspominał, że: „ekspozycja grafiki reklamowej zbiega się w czasie z przeprowadzaną obecnie weryfikacją wszystkich opakowań […]”— dokonać jej miała specjalna Komisja Artystyczna, powołana przez Pracownię Sztuk Plastycznych i Radę Wzornictwa Przemysłowego16.

Sytuacja, w której dyrektywom gospodarczym państwa towarzyszyła dbałość o stronę wizualną produktów przeznaczonych na rynek wewnętrzny (wciąż nieopracowanych) i zewnętrzny (w większej mierze realizowanych), mogła stworzyć projektantom możliwość rozwoju zawodowego, a najwybitniejszym pośród nich sposób na „dorobienie” poza działalnością stricte artystyczną. Jednak chyba wyłącznie za kurtuazję należałoby uznać fakt zorganizowania przy okazji wystawy spotkania władz z przedstawicielami plastyków17.

Język wizualny, jakim operowały zaprezentowane na wystawie projekty reklamowe, mieścił się w definicji nowoczesnej grafiki projektowej tego czasu, w dużej mierze charakteryzowanej przez poetykę „polskiej szkoły plakatu” oraz postępowe wzornictwo przemysłowe. Jerzy Stajuda zwrócił jednak uwagę na brak wykorzystania w propozycjach grafiki reklamowej istotnych dla tej dziedziny „nowych mediów”, fotografii i filmu, ważnych, zwłaszcza w przypadku tej pierwszej, w innych dyscyplinach polskiego projektowania graficznego18. Przy okazji wystawy odczuto zatem potrzebę debaty nad kilkoma ściśle splecionymi ze sobą zagadnieniami — przede wszystkim zdefiniowania tego, czym jest grafika reklamowa (także w realiach socjalistycznych), jak określić jej jakość, a także jaki jest jej status artystyczny (czy w ogóle można mówić o niej w kategoriach sztuki).

To ostatnie zagadnienie było charakterystyczne dla modernistycznego dyskursu „autonomizacji” dyscyplin i mediów, który wysoki artystyczny status poślednich dotąd dziedzin plastyki sankcjonował za pomocą rozpoznania charakterystycznych, im tylko właściwych, środków wyrazu. I w tym przypadku uznano zatem, że grafika reklamowa to bez wątpienia sztuka: „Ta właśnie dziedzina naszej sztuki była, jak dotychczas, traktowana po macoszemu. Grafiką reklamową zajmowało się niewielu plastyków, dlatego poziom jej był alarmująco niski. Od pewnego czasu sytuacja ta uległa zmianie […]” – pisano19, wskazując niewątpliwie na rosnące zainteresowanie grafiką reklamową ze strony państwa, wprowadzającego wspomniane, nowe rozwiązania systemowe; jednakże krytycy dostrzegli, że „problem” z reklamą leży w innym obszarze: „rzecz w tym, aby wystawa w «Zachęcie» nie stała się konsekracją grafiki reklamowej, pasowaniem jej na jeszcze jeden «gatunek sztuki»; raczej powinna stać się ona przyczyną alarmu w sprawie polskiej reklamy, początkiem jakichś generalnych poszukiwań jej formuły, jej dróg społecznego oddziaływania, jej sensu”20.

Zainteresowanie budziła kwestia roli grafiki reklamowej w edukacji estetycznej społeczeństwa, w czym de facto — prócz edukacji ideowej — mogła spełniać się rola reklamy socjalistycznej w ogóle: „Ciągłe obcowanie, patrzenie na rzeczy ładne i estetyczne pozwala dostrzegać piękno, odróżniać tandetę od sztuki”21. Reklama „może ona nie tylko oddziaływać na widza «własnym przykładem» – może ona również popierać to, co estetyczne, kierując uwagę nabywcy na dobre nowoczesne meble, tkaniny itp., itp.”22. Opór wzbudziła jednak estetyzacja grafiki reklamowej; zjawisko to sprowadzono bowiem – w formule zaproponowanej na wystawie — głównie do plakatów (zwłaszcza o tematyce kulturalnej), operujących charakterystycznym dla „polskiej szkoły” malarskim językiem wizualnym. Wskazując na brakujące elementy na planszach, takie jak chociażby adres, na łamach branżowej „Gazety Handlowej” pisano: „Tematem grafiki reklamowej w żadnej sposób nie może więc być ona sama, sama tylko jej uroda; musi ona mieć temat «zewnętrzny»; językiem artystycznej plastyki musi mówić o rzeczach od niej dalekich […]”23. Najbardziej kategoryczną opinię formułował jednak Stajuda, który przyznawał, że rola wychowawcza jest ostatnią z funkcji reklamy, nawet w realiach PRL24.

Głosy, które wchodziłyby w polemikę z rzekomo „etyczną” definicją reklamy socjalistycznej – mającą jedynie informować, wyjaśniać, wyłożoną skrupulatnie przez Ewą Garztecką w katalogu wystawy — były nieliczne, ściśle wiązały się zresztą z problemem nieadekwatnej estetyki grafiki reklamowej, braku zrozumienia tego, czym reklama w istocie jest. „Klient nie przebiera, ale prosi o najgłupsze rzeczy. Na tym tle inaczej wygląda sprawa reklamy. Zakładom produkcyjnym nie zależy na ładnym opakowaniu, bo towar i tak pójdzie. […] Taka jest ekonomika i psychologia, niestety, naszej reklamy” — pisał Florczak26. Andrzej Osęka konstatował natomiast:

„prawdę mówiąc — sens społeczny reklamy w naszym kraju pozostaje, jak dotychczas, trochę niejasny. […] Z precyzyjnego narzędzia, powiedzmy nawet – z oręża w walce o byt – reklama stała się po trosze ozdobą”, a dalej, poszukując przyczyn nieadekwatności reklamy w uwarunkowaniach systemowych: „[…] reklama w Polsce – to trochę reklama «na niby». W przekonaniu tym utwierdzają go wyraźnie już nonsensowne wielkie neony do małych sklepików (mające niby nadać ulicy charakter wielkomiejski…), szumne anonsy radioaparatów i samochodów, co do których wiemy, że najczęściej psują się od razu po nabyciu”26.

Wysoka jakość artystyczna, a także społeczna ranga, będąca udziałem innych dziedzin plastyki użytkowej, przede wszystkim plakatu, nie dotyczyła grafiki reklamowej, która była obszarem wciąż niezagospodarowanym, przede wszystkim ze względu na uwarunkowania polityczne, utrudniające twórcom zrozumienie tego, czym reklama być powinna. W tym kontekście należałoby widzieć również niektóre uwagi dotyczące wizualnej „infantylności” polskiej reklamy, która miałaby być „kokieteryjna, rozkoszna. Widać, iż uprawiają ją artyści, którzy się czasem najwyraźniej wstydzą się tego, że muszą mówić o mydle, szynce, artykułach przemysłu mleczarskiego czy papierniczego”27. Krytyka wymierzona była w brak jednoznacznie perswazyjnego, bezpardonowego języka, brutalności, krzykliwości, szoku, który powinien charakteryzować prawdziwą reklamę — nastawioną na walkę o klienta.

Głos Osęki — i, co ciekawe, wtórująca mu krytyka Ewy Garzteckiej, publikującej recenzję ekspozycji na łamach „Trybuny Ludu”28— odsłania niewątpliwie „problem” polskich grafików z reklamą, który tyleż wynikał z języka wizualnego, którym operowali („abstrakcja liryczna”, analogie do plakatu czy ilustracji, metafora, „rebus” wizualny, gra znaczeń, rozwiązywanie „problemów plastycznych”29), ale, być może, również z ich stosunku względem specyfiki przekazu, do którego perswadowania mieliby przyczynić się poprzez swoje projekty. Andrzej Osęka przyczyn owego zjawiska upatrywał ostatecznie w „braku wyraźnie ukształtowanego systemu wartości, modeli, mitów społecznych”30, a więc w gruncie rzeczy we wciąż niestabilnej strukturze społecznej, potęgującej kłopoty z komunikacją między środowiskami, społecznościami, jednostkami.

Wystawa, będąca niewątpliwie sukcesem, zyskała dzięki starannej i nowatorskiej aranżacji przestrzeni – odpowiadał za nią Marian Bogusz; „[…] wystawa jest sama w sobie piękna, spektakularna. Sama w sobie, jako kompozycja kolorowa, jest świetnym utworem grafiki reklamowej […]”31. Operowała ona podziałami przestrzeni w formie licznych kartonowych ścianek (białych i barwnych), które formowały przestrzenie półkoliste bądź też tworzyły rodzaj falistych wstęg, podwieszonych na różnych wysokościach – na wszystkich tych powierzchniach umieszczone były eksponaty (plakaty, plansze). Część z nich — prawdopodobnie mniejsze formy, takie jak etykiety, opakowania, drobne przedmioty użytkowe – prezentowane były na czworobocznych, nisko osadzonych pulpitach (formy płaskie) oraz zawieszonych powyżej sześciennych blokach (przedmioty, opakowania).

Jerzy Stajuda dostrzegł jednak „zawłaszczający” potencjał owej aranżacji: „Migocąca mieszanina form graficznych cieszy oko. Zaś ekspozycja (Mariana Bogusza) kusi się o wskazanie, że oto znajdujemy się wśród najbardziej pasjonujących zagadnień sztuki współczesnej… […] ekspozycja […] obfituje w mocne i zaskakujące efekty, w wielokierunkowych przestrzeniach zawisły: maleńki znak firmowy powiększony do rozmiarów transparentu, znaczek pocztowy wielkości prześcieradła. Te rozdęte formy najmocniej kontrastują z bogatym bezładem eksponowanej reklamy, one ją eksponują”32. Owa dominacja aranżacji nad eksponatami, a zarazem ideą wystawy, podkreślała jego zdaniem problem ze zdefiniowaniem zjawiska i nadaniem mu adekwatnej formy wizualnej: „Skoro paroma chwytami z gatunku dość prostych można zapanować nad tysiącem obiektów, które – z założenia – powinny wzajemnie przekrzykiwać się, które razem zebrane powinny miast estetycznych wzruszeń wywoływać stan najwyższego napięcia i podniecenia? W świątyni sztuki obłaskawiono je, i w łatwy sposób przekrzyczano”33.

Kamila Leśniak
Instytut Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Opracowanie powstało w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” – projekt badawczy Historia wystaw w Zachęcie – Centralnym Biurze Wystaw Artystycznych w latach 1949–1970 (nr 0086/NPRH3/H11/82/2014) realizowany w Instytucie Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego we współpracy z Zachętą – Narodową Galerią Sztuki.

Bibliografia

Katalog:

  • Wystawa grafiki reklamowej, wstęp Ewa Garztecka, Centralne Biuro Wystaw Artystycznych „Zachęta”, Warszawa 1962.
  • [„Po raz pierwszy w Polsce reklama handlowa stała się przedmiotem wystawy artystycznej, a tę jej rangę artystyczną podkreśla fakt, że odbywa się ona w ramach wielkiego cyklu Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. […] Jeśli reklamę określić można jako świadome, planowane oddziaływanie na ludzi, by nakłonić ich do dobrowolnego podejmowania określonych decyzji […], to powstaje pytanie, jakie zadania spełnia w ustroju socjalistycznym. W imię czego i do czego należy nakłaniać ludzi?”].
  • Rocznik CBWA 1962, red. Wanda Hackiewiczowa, Maria Matusińska, Barbara Mitschein, Ada Potocka, Halina Zacharewicz, Centralne Biuro Wystaw Artystycznych, Warszawa b.d. [1963], s. 14–15 [pełna bibliografia recenzji prasowych i wzmianek].

Opracowania:

  • Matul, Katarzyna, Jak to było możliwe? O powstaniu Międzynarodowego Biennale Plakatu w Warszawie, Kraków 2015

Teksty źródłowe (wybór):

  • Florczak, Zbigniew, Reklama dźwignią smaku, „Nowa Kultura” 1962, nr 18 (6.05).
  • (g), Grafika reklamowa w „Zachęcie”, „Kurier Polski” 1962, nr 91 (16.04).
  • Garztecka, Ewa, Czy istnieje polska grafika reklamowa?, „Trybuna Ludu” 1962, nr 145 (27.05).
  • (grt), Publiczność wybiera trzech najlepszych grafików reklamowych na wystawie w „Zachęcie”, „Express Wieczorny” 1962, nr 133 (6.06).
  • (k), Wystawa grafiki reklamowej, „Życie Warszawy” 1962, nr 87 (12.04).
  • Kiszkis, Andrzej, Grafika reklamowa, „Dziennik Bałtycki” 1962, nr 125 (27–28.05).
  • L. K., Reklama może się przydać, „Zwierciadło” 1962, nr 22 (3.06).
  • (o), Najlepsze reklamy, „Trybuna Ludu” 1962, nr 156 (7.06).
  • (oe), Z tą sztuką stykamy się na co dzień, „Dziennik Ludowy” 1962, nr 102 (29–30.04).
  • Osęka, Andrzej, Reklama na niby, „Polityka” 1962, nr 21 (28.05).
  • Perkowicz, Witold, Spotkanie handlowców i plastyków, „Gazeta Handlowa” 1962, nr 16 (8.06).
  • Stajuda, Jerzy, Wystawa grafiki reklamowej, „Stolica” 1962, nr 22 (3.06).
  • Sztekker, Elżbieta, Wystawa grafiki reklamowej, „Tygodnik Demokratyczny” 1962, nr 18 (2 –8.05).
  • W. J., Grafika, „Gazeta Handlowa” 1962, nr 37 (8.05).

 


1 W skład komitetu organizacyjnego oraz komisji kwalifikacyjnych wchodziło niejednokrotnie po kilkanaście osób.
2 Na temat polityki kulturalnej w kontekście nowoczesności zob. m.in. Wojciech Włodarczyk, „Nowoczesność” i jej granice, w: Sztuka polska po 1945 roku, materiały Sesji Historyków Sztuki, listopad 1984, red. Teresa Hrankowska, Warszawa 1987, s. 19–30.
3 Niestety nie zawsze wykaz autorów prac jest kompletny, taka sytuacja miała na przykład miejsce przy okazji ekspozycji książki i ilustracji.
4 Ewa Garztecka, Wstęp, w: Wystawa grafiki reklamowej [katalog wystawy], CBWA Zachęta, Warszawa 1962, s. nlb.
5 Ibidem.
6 W katalogu wystawy wymienieni zostali: Liliana Baczewska, Alojzy Balcerzak, Stefan Nargiełło, Janusz Benedyktowicz, Stefan Bernaciński, Maria Bilińska, Witold Kalicki, Maria Biłowicka-Francuz, Andrzej Borecki, Czesław Borowczyk, Adam Bowbelski, Gwidon Budecki, Bohdan Butenko, Antoni Cetnarowski, Jerzy Cherka, Witold Chmielewski, Witold Chomicz, Stanisław Chorzemski, Roman Cieślewicz, Zdzisław Czaczko, Anna Czajkowska, Jerzy Desselberger, Ryszard Dudzicki, Roman Duszek, Jerzy Flisak, Wiktor Górka, Janusz Grabiański, Jan Słomczyński, Tadeusz Grabowski, Tadeusz Gronowski, Halina Gutsche-Siewierska, Andrzej Heidrich, Hubert Hilscher, Jan Hollender, Włodzimierz Horn, Stefan Śledziński, Anna Huskowska, Witold Janowski, Stanisława Januszewska, Zenon Januszewski, Witold Kaczanowski, Zbigniew Kaja, Waleria Kastory, Hanna Kędzierska-Przeździecka, Jerzy Kępkiewicz, Jarosław Kirilenko, Tadeusz Kobak, Andrzej Kowalewski, Jan Kurkiewicz, Alicja Laurman-Waszewska, Eugeniusz Lebelt, Zbigniew Lengren, Aleksander Łącki, Gustaw Majewski, Kazimierz Maliszewski, Stefan Małecki, Kazimierz Mann, Barbara Mieszkowska, Jerzy Miller, Adam Młodzianowski, Józef Mroszczak, Jan Mucharski, Bronisław Zygfryd Nowicki, Emilia Nożko-Paprocka, Tadeusz Pietrzyk, Zofia Płużańska, Juliusz Puchalski, Marian Puchalski, Władysław Przystański, Zdzisław Osakowski, Andrzej Radziejowski, Maria Rogowska-Gajduczeni, Bożena Rogowska-Myczkowska, Eugeniusz Rosik, Krystyna Rumian-Łukasiewicz, Tomasz Rumiński, Małgorzata Rumowska-Kuligowska, Franciszek Seifert, Ryszard Sidorowski, Olga Siemaszkowa, Jan Słomczyński, Konstanty Sopoćko, Danuta Stachura-Dąbrowska, Aleksandra Konior, Marian Stachurski, Eugeniusz Stec, Wiesława Studencka-Grosset, Waldemar Świerzy, Jan Szancenbach, Karol Śliwka, Stanisław Toepfer, Witold Tomaszewski, Maria Turkowska, Maciej Urbaniec, Rita Walter, Antoni Wasilewski, Zbigniew Waszewski, Janusz Waśniowski, Tadeusz Róg, Wojciech Wenzel, Franciszek Winiarski, Seweryna Zakościelna-Szufa, Andrzej Zaleski, Jerzy Zbijewski, Andrzej Zbrożek.
7 W okresie socrealizmu potępiono np. plakat przedwojenny jako produkt wrogiego ustroju kapitalistycznego. Zob. Katarzyna Matul, Jak to było możliwe? O powstaniu Międzynarodowego Biennale Plakatu w Warszawie, Kraków 2015, s. 69.
8 Jeśli chodzi o „centralizację” grafiki reklamowej na uwagę zasługuje wypowiedź Andrzeja Kiszkisa z „Dziennika Bałtyckiego”: „No cóż, w niezbyt wesołej sytuacji materialnej naszych plastyków grafika reklamowa stanowi niewątpliwie jakiś jasny punkt. Wiemy też, że tzw. «Warszawa» ma na ogół nieprzeciętne zdolności wychwytywania wszystkiego, co pachnie brzęczącymi czy szeleszczącymi wartościami. Nie przypuszczałem jednak, że aż do tego stopnia”; Andrzej Kiszkis, Grafika reklamowa, „Dziennik Bałtycki” 1962, nr 125 (27–28.05).
9 E. Garztecka, Wstęp, op. cit.
10 Wyjaśniano to następująco: „[…] wśród eksponatów zawarto dużo takich, które z reklamą handlową mają wspólny nie cel, a samą tylko technikę plastyczną, jak np. karty do gry, znaczki pocztowe, ilustracje, etc. A więc dostrzega się, że grafika reklamowa jest specjalnością, która może służyć nie tylko reklamie i propagandzie gospodarczej”. Zob. W. J., Grafika, „Gazeta Handlowa” 1962, nr 37 (8.05).
11 (grt), Publiczność wybiera trzech najlepszych grafików reklamowych na wystawie w „Zachęcie”, „Express Wieczorny” 1962, nr 133 (6.06); (o), Najlepsze reklamy, „Trybuna Ludu” 1962, nr 156 (7.06).
12 Zbigniew Florczak, Reklama dźwignią smaku, „Nowa Kultura” 1962, nr 18 (6.05).
13 (k), Wystawa grafiki reklamowej, „Życie Warszawy” 1962, nr 87 (12.04); Andrzej Kiszkis, op. cit.: „Świetny projekt wychodzi często spod maszyny drukarskiej sknocony, «przyozdobiony» w takie kolorki, że oczy bolą patrzeć…”.
14 Ponadto funkcjonowała również Rada Wzornictwa i Estetyki Produkcji Przemysłowej przy Prezydium Rady Ministrów, której obszarami zainteresowania były problemy związane z reklamą, estetyką opakowań itp.
15 E. Garztecka, Wstęp, op. cit.
16 (k), Wystawa grafiki reklamowej, op. cit.
17 Witold Perkowicz, Spotkanie handlowców i plastyków, „Gazeta Handlowa” 1962, nr 16 (8.06).
18 Jerzy Stajuda, Wystawa grafiki reklamowej, „Stolica” 1962, nr 22 (3.06).
19 (g), Grafika reklamowa w „Zachęcie”, „Kurier Polski” 1962, nr 91 (16.04).
20 L. K., Reklama może się przydać, „Zwierciadło” 1962, nr 22 (3.06).
21 (oe), Z tą sztuką stykamy się na co dzień, „Dziennik Ludowy” 1962, nr 102 (29–30.04); zob. też Elżbieta Sztekker, Wystawa grafiki reklamowej, „Tygodnik Demokratyczny” 1962, nr 18 (2–8.06).
22 L. K., Reklama może się przydać, op. cit.
23 W.J., Grafika, op. cit.
24 J. Stajuda, op. cit.
25 Z. Florczak, op. cit.
26 Andrzej Osęka, Reklama na niby, „Polityka” 1962, nr 21 (28.05).
27 Ibidem.
28 Ewa Garztecka, Czy istnieje polska grafika reklamowa?, „Trybuna Ludu” 1962, nr 145 (27.05); „Jak jednak reklama spełniać może takie zdania, jeśli dla rozszyfrowania treści plakatu, etykietki czy ulotki, wytężyć trzeba całą uwagę i dobrze zastanowić się nad jej sensem”.
29 J. Stajuda, op. cit.
30 Ibidem.
31 Z. Florczak, op. cit.
32 Jerzy Stajuda, op. cit.
33 Ibidem.

Powiązane materiały
  • Grafika obiektu: Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa grafiki reklamowej
    mediateka / książki
    Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa grafiki reklamowej
    Katalog wystawy
  • Grafika obiektu: Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa grafiki reklamowej
    mediateka / plakaty
    Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. Wystawa grafiki reklamowej

Informacje

Polskie dzieło plastyczne w 15-lecie PRL
Wystawa grafiki reklamowej
16.04 – 03.06.1962

Zachęta Centralne Biuro Wystaw Artystycznych
pl. Małachowskiego 3, 00-916 Warszawa
Zobacz na mapie