Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego

20.06 – 10.07.1960 Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego

Zachęta Centralne Biuro Wystaw Artystycznych

organizator: CBWA
liczba prac: 18
frekwencja: 4.380 (Rocznik CBWA)

„Nareszcie dobre prace na pograniczu abstrakcji. Dobra barwa, śmiały, czysty rysunek”. Cytowana opinia to odpowiedź na pytanie zawarte w ankietach dla publiczności z 1960 roku zachowanych w archiwum Zachęty — Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie: „Która z prac artystycznych pokazanych na tej wystawie podoba ci się najbardziej i dlaczego?”1.  W 1960 roku, w dwóch salach Centralnego Biura Wystaw Artystycznych, publiczność mogła obejrzeć pierwszą indywidualną wystawę Jacka Sempolińskiego — trzydziestotrzyletniego wówczas malarza, absolwenta warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Sempoliński zaprezentował kilkanaście martwych natur: Kompozycję z violą (1957), Martwą naturę z muszlą (1957), Martwą naturę zieloną (1958), Martwą naturę czerwoną (1958), Kompozycję ze szpadą (1959), Kompozycję z lichtarzem (1959), Kompozycję z draperiami (1959), Kompozycję podwójną (1959), Martwą naturę z rybą (1959), Kompozycję pionową z instrumentami, Kompozycję z lutnią, Kompozycję z organami, Kompozycję z małymi organami, Kompozycję z trąbkami (wszystkie z 1960 roku) oraz jeden pejzaż (Pejzaż z Wenecji, 1957)2.

W pozostałych salach Zachęty pokazywano w tym samym czasie malarstwo Ludomira Slendzińskiego i pośmiertną wystawę Antoniego Kenara (1906–1959). O tym artystycznym towarzystwie kompozycji Sempolińskiego wspomnieć należy, gdyż można przypuszczać, że wpłynęło ono na oceny publiczności zawarte w ankietach. Dla niektórych Sempoliński — widziany obok Slendzińskiego i Kenara — wydał się „niezrozumiały”. „Sztuka Sempolińskiego to jedynie dla znawców, gdyż jej nie rozumiem” — napisał w ankiecie inżynier. „Na wystawy prac w rodzaju malarstwa Sempolińskiego uczęszczam usilnie, aby się nauczyć je pojmować i odczuwać: ani chwalę, ani ganię, ale wciąż jeszcze nie rozumiem” — odpowiedziała nauczycielka3.

Swojej pierwszej wystawie w 1960 roku Jacek Sempoliński poświęca kilka obszernych passusów w dziennikach wydanych w 2016 roku — w przeciwieństwie do legendarnego Arsenału, potraktowanego nieco zdawkowo, a przecież był miejscem jego artystycznego sukcesu, choć nie właściwego debiutu i nie pierwszych nagród. Przytoczmy pierwszy fragment o wystawie w Zachęcie: „W Arsenale debiutowałem, jednym obrazem i to nietypowym dla tamtej ideologii, i dotąd jestem klasyfikowany jako «arsenałowiec». Ale pierwszą wystawę indywidualną zrobiłem dużo później niż inni moi rówieśnicy, w Zachęcie w 1960 roku. Ten spóźniony debiut dał mi korzyści ambiwalentne, jedni chwalili, inni nie”4.

Właściwym debiutem Sempolińskiego w CBWA była I Ogólnopolska Wystawa Architektury Wnętrz i Sztuki Dekoracyjnej (1952), w ramach której artysta zaprezentował makietę projektu dekoracji do sztuki Andromacha Jeana Racine’a5. Zadebiutował więc nie jako malarz, ale jako scenograf, uczeń profesora Władysława Daszewskiego z Wydziału Scenografii warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.  I, jak można wywnioskować z dzienników, z tego debiutu był zadowolony: „Byłem makieciarzem-wirtuozem. Żadna makieta na tej wystawie nie była tak perfekcyjna, a sam pomysł też podnoszono, porównując go z Bérardem, co było szczególnym komplementem, bo ten Francuz, jako główny scenograf Jouveta, symbolizował wtedy kulturę zachodnią (czyli francuską) i był rzeczywiście świetny”6

To jednak nie debiut „makieciarza”, lecz debiut „arsenałowca” w 1955 roku — w ramach Ogólnopolskiej Wystawy Młodej Plastyki pod hasłem „Przeciw wojnie — przeciw faszyzmowi”, zorganizowanej z okazji V Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów — zapisany został w narracjach historyków sztuki jako ten bardziej znaczący. Sam artysta nie unikał powiązań z pokoleniem Arsenału. „Rok 1955 to jest mój rok” — wyznał w tekście Publiczność wobec sztuki (1979)7. Nagrodzoną na Arsenale Martwą naturę z zegarem (1955, Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu) wybrał do swej największej indywidualnej wystawy A me stesso w Zachęcie (2002) jako jedną z dwóch prac sygnalizujących początki jego malarskiej drogi z drugiej połowy lat 50.8 Nie pojawiły się jednak wtedy prace z pierwszej wystawy indywidualnej w 1960 roku: „Obrazów «muzycznych» tym razem nie pokazałem, a niektórzy tego żałują, zapamiętali”9.

Przytoczmy kolejny fragment z dzienników artysty, dotyczący wystawy w CBWA z 1960 roku:

Niektóre obrazy były dobre — gratulowali mi i Eibisch, i Brzozowski, Cybis był powściągliwy — nie byłem jego uczniem. Kulisiewicz oświadczył memu ojcu, że powinienem za tę wystawę dostać profesurę w Akademii. Henio Tomaszewski orzekł, że jest wzruszony, ale inni, fanatycy wówczas awangard, kręcili nosami. Że to pozory, jakieś nastroje, jakieś „brzmienia”, baroki. Ja sam dawałem ucho tym krytykującym10.

Wydaje się, że najbardziej krytycznym wobec prac wówczas pokazanych był sam artysta, który kilkadziesiąt lat później zanotował:

Po podróży do Włoch i do Paryża w 1957 roku, wytrącony Włochami, gubiłem się w sobie, malowałem coś, co miało te Włochy przedłużyć, zaproponowano mi wystawę w Zachęcie i ją zrobiłem. Obrazy poświęcone tematom muzycznym (instrumenty); malowałem je w uniesieniu, ale już wieszając je w salach, czułem, że coś jest nie w porządku — są sztuczne, pastiszowe, zewnętrzne. Miałem odzew i recenzje. Jedną z nich zapamiętałem do dziś. Napisała ją Joanna [Guze – red. G. Ś.]. Nie wiem, czy dlatego, że sam czułem się fałszywie, czy że ona w coś trafiła, uznałem całą rzecz za omyłkę. To było ciężkie, zwłaszcza, że kryły się w tle całe „moje” Włochy. Ale miałem wówczas 33 lata i życie przed sobą; wymanewrowałem, zwróciłem się wprost ku naturze, ucząc się jej jakby od nowa. To było zbawienne, lekcja bólu11.

Krytycy sztuki piszący o pierwszej indywidualnej wystawie Sempolińskiego w 1960 roku omyłki w niej nie widzieli. Doceniali „kameralny ton”, „artystyczny takt”, „kolorystyczną wrażliwość”12. Zauważali umiar, spokój i zdyscyplinowanie formy plastycznej, a nawet „ascezę estetyczną”13. Podkreślali też „wyizolowanie” młodego malarza z „konwencji współczesności”14.

Omawiając jednocześnie trzy wystawy — Stefana Gierowskiego i Tadeusza Dominika w Galerii Krzywego Koła oraz Sempolińskiego w Zachęcie — Joanna Guze nie mogła uniknąć porównania artystów należących do jednego pokolenia:

Malarstwo Sempolińskiego, w przeciwieństwie do Gierowskiego i Dominika, jest na granicy figuratywności i niefiguratywności (przedmiot zachowany, ale w bardzo daleko posuniętych transpozycjach). […] dla Sempolińskiego rzecz polega na tym, żeby oderwać się od materii. To przesunięcie w stronę idei, widoczne zwłaszcza w obrazach ostatnich (kompozycje z instrumentami) jest może jeszcze zbyt wczesne w stosunku do skali środków […]. Jest to jednak przesunięcie świadome, rezygnacja przemyślana: następny krok na drodze do syntezy, jeszcze nie uzyskanej, raczej zapowiedzianej, propozycja zasygnalizowana w zarysach, w zamyśle jeszcze, nie w szczególe15.

Andrzej Osęka postrzegał twórczość Sempolińskiego z drugiej połowy lat 50. jako zjawisko dalekie od spuścizny „arsenałowców”: „Trudno o malarstwo bardziej przeciwstawne wobec buntowniczej, hałaśliwej, epatującej atmosfery Arsenału. Tutaj panuje harmonia, cisza pauzy muzycznej”16. Wydaje się, że podobnie jak inni krytycy, wtórował on w tym miejscu Arturowi Międzyrzeckiemu, autorowi jedynego tekstu zamieszczonego w niewielkim katalogu-broszurze towarzyszącej wystawie Sempolińskiego. Międzyrzecki — poproszony przez artystę o napisanie wstępu17 — jako pierwszy podkreślił, że od czasu Arsenału Sempoliński przemierzał drogę „nieco na uboczu, z dala od hałaśliwej młodzieży i hałaśliwych dorosłych”18.

Wstęp Artura Międzyrzeckiego zdaje się zawierać fragmenty rozmowy z artystą, w których zdradza on źródła inspiracji dla cyklu obrazów prezentowanych w Zachęcie: podróż do Włoch oraz nowe spojrzenie na renesans i barok: „czysty i nieskazitelny w proporcjach renesans jest dla mnie nieosiągalny […], natomiast barok […] jest życiem samym. Życiem zdolnym do uniesień i zarazem pełnym sprzeczności i dynamizmu”19. Wobec tych wyznań artysty zawartych w katalogu nie powinny nas zaskoczyć uwagi Andrzeja Osęki o kolorystycznej proweniencji obrazów pokazanych w 1960 roku: „Bardzo wyraźna jest tradycja barw tego malarstwa: Włochy renesansowe, Włochy barokowe, fresk z jakże charakterystyczną gamą zielonych i czerwonych ziemi, ze srebrzystym światłem laserunków”20. Nie powinien też dziwić tytuł recenzji Jerzego Stajudy Inne korzyści z baroku oraz zawarte tam stwierdzenia:

Obrazy Jacka Sempolińskiego są barokowe. […] Forma jest oszczędna, obrazy ani zbyt nowatorskie, ani efektowne, stojące gdzieś na uboczu współczesnych zainteresowań. Paleta oparta na ziemiach i czerniach, czasem kadmach. Jeśli zieleń – to także z tej parafii. […] W baroku Sempolińskiego tkwi więc wielki kapitał — albowiem ta ryzykowna i bynajmniej nie estetyzująca w sensie modnego malarstwa gama, powodując potknięcia — okupuje je powodowaniem skojarzeń bardzo ciekawych, w pełni malarskich21.

Nie tylko czysto malarskie aspekty — gamę kolorów, matową aurę, sposób kładzenia farby, kompozycję rozbijaną niekiedy na dwa blejtramy, przestrzeń obrazu budowaną jak przestrzeń scenicznej dekoracji, „dużą kulturę malarską” — Stajuda był w stanie docenić. Zainteresowany także tematyką, czyli kompozycjami z instrumentami, stwierdził nieco zadziornie, choć słusznie przecież: „Ten muzyczny arsenał nie mógłby być tak wrażliwie namalowany przez człowieka głuchego (choć gwarancji nigdy nie ma) — wolę widzieć tu objaw długich zamiłowań”22. Stajuda uznaje obrazy za doskonałe ilustracje do muzyki Schütza, Böhma i Pachelbela. Jednak to nie niemieccy lecz włoscy kompozytorzy zainspirowali artystę, o czym dowiadujemy się z fragmentów jego dziennika pisanego w 1999 roku:

Malowałem spore obrazy, początkowo na oślep. Jakieś purpurowe draperie, jakieś szpady, faliste linie, półlaserunki, błyski światła. Byłem zafascynowany muzyką renesansu i baroku, przywiozłem z Paryża jakieś płyty Palestriny i Carissimiego (Jephte!) i myślałem, jako to wsadzić w obrazy. Karkołomne. Stopniowo wdarły się w me obrazy jakiś stare instrumenty muzyczne — viola da gamba, organy, jakieś mgliste otoczenie, niby draperie barokowe. Tonacje czerwone (choć zgaszone puzzolą), jakiejś chmury. […] Namalowałem w tym rozgardiaszu serię obrazów z instrumentami muzycznymi, dużych formatów, niektóre w formie tryptyków i Szancerowa (dyrektor Zachęty) zaproponowała mi wystawę23.

Dwie kompozycje z organami (1960) pokazywane w Zachęcie zostały wysłane na  Biennale Młodych w Paryżu, kiedy to komisarzem części polskiej była Halina Chrostowska24. W dzienniku Jacek Sempoliński wspomina o tym wydarzeniu dwukrotnie, jako że obrazy miały dobre recenzje i podobnież były typowane do nagrody25. Cybis zachęcał artystę: „niech pan kontynuuje”. Sempoliński skomentował po latach: „Ja jednak wiedziałem, że pies jest pogrzebany gdzie indziej: brak życia”26.

Co pozostało z doświadczenia pierwszej indywidualnej wystawy? Na jednej z następnych, w warszawskiej Galerii Sztuki MDM (1962) pojawiło się obok martwych natur (m. in. Kompozycji z palmą i sztyletem, Martwej natury z mięsem, Martwej natury z paczką papierosów) sześć pejzaży olejnych (Pejzaż znad jeziora, Pejzaże znad Bugu I–V) oraz osiemnaście akwareli — pejzaży z Suwalszczyzny, co zostało przez Andrzeja Osękę skwitowane zdaniem: „z ostatnich obrazów Jacka Sempolińskiego zniknęły rekwizyty”27. Obrazy wystawione na kolejnej wystawie indywidualnej w Zachęcie w 1971 roku — serie Drzew, Rżysk, Łąk, Rzek, Traw, Blasków na rzece, Świateł w wąwozie, Polan leśnych28 — Sempoliński zdawał się cenić wyżej niż pierwsze kompozycje z instrumentami. Te późniejsze prace określił zdaniem „najczystsze, jakie mam na swoim koncie, ładnie to było zaaranżowane przez Staszka Zamecznika, brzmiało kolorami (były ostre i czyste) […]”29.

„Barokowość”, pobrzmiewająca w muzycznych obrazach pokazanych w 1960 roku, nie zanikła jednak w jego twórczości. Dialog z barokową ekspresją — z barokową formą otwartą, dynamiczną, żywą, wypływającą poza krawędzie obrazowego pola — nie został przerwany. Przetrwał w cyklach pejzaży, Czaszek, Ukrzyżowanych, w których malarz — wciąż wątpiący w próby wtłoczenia życia w obraz — osiągnął absolutną pewność i dojrzałość malarskiego gestu. Nie zanikła przecież „muzyczność” jego malarstwa. Przetrwała, choć już w inny sposób niż w kompozycjach z instrumentami, w rytmach impastów, w niespokojnych kreskach, w seriach Der Ferne: „Czym innym jak nie snem są symfonie Mozarta, czym, na dobrą sprawę Symfonia patetyczna Schuberta, pieśni An die ferne Geliebte Beethovena?”30

Gabriela Świtek
Instytut Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Opracowanie powstało w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” – projekt badawczy Historia wystaw w Zachęcie – Centralnym Biurze Wystaw Artystycznych w latach 1949–1970 (nr 0086/NPRH3/H11/82/2014) realizowany w Instytucie Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego we współpracy z Zachętą – Narodową Galerią Sztuki.

Bibliografia

Archiwalia:

  • Ankiety 258/60, wystawy Ludomira Slendzińskiego, Antoniego Kenara i Jacka Sempolińskiego, teczka 1960, dział dokumentacji, Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa.

Druki zwarte:

  • I Ogólnopolska Wystawa Architektury Wnętrz i Sztuki Dekoracyjnej, katalog wystawy, maj – czerwiec – lipiec 1952, Centralne Biuro Wystaw Artystycznych „Zachęta”, Warszawa 1952.
  • Deuxième Biennale de Paris, Musée d’art moderne de la ville de Paris, Paris 1961.
  • Jacek Sempoliński. A me stesso, katalog wystawy, Zachęta Państwowa Galeria Sztuki, Warszawa 2002.
  • Jacek Sempoliński. Malarstwo, katalog wystawy, 20 czerwca – 10 lipca 1960, Centralne Biuro Wystaw Artystycznych, Warszawa 1960.
  • Jacek Sempoliński. Malarstwo, ulotka wystawy, Galeria Sztuki MDM, Marszałkowska 34/50, Warszawa, maj 1962.
  • Sempoliński, Jacek, A me stesso. Drogi i rozstaje twórczości. Wypisy z Dzienników 1999–2008, wybór: Wiesław Juszczak, Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2016.
  • Sempoliński, Jacek, Władztwo i służba. Myśli o sztuce, wybór, opracowanie, wprowadzenie: Małgorzata Kitowska-Łysiak, Lublin 2001.
  • Świtek, Gabriela, Spór o pierwszą wystawę / The Dispute over the First Exhibition, w: Jacek Sempoliński. Obrazy patrzące / Gazing Pictures, red. Anna Król, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków 2017, s. 9–17.

Recenzje:

  • Guze, Joanna, Gierowski, Dominik i Sempoliński, „Nowa Kultura” (Warszawa) 1960, nr 27 (3 lipca), s. 10.
  • Osęka, Andrzej, Malarstwo Jacka Sempolińskiego, „Przegląd Kulturalny” 1962, nr 21 (24 maja).
  • Osęka, Andrzej, Wystawy. Głazunow. Sempoliński, „Przegląd Kulturalny” 1960, nr 27 (30 czerwca).
  • Stajuda, Jerzy, Inne korzyści z baroku, „Współczesność” 1960, nr 14 (15–31 lipca).
  • [b.a.], Tu i Tam. Wystawy w Zachęcie, „Kierunki” 1960, nr 26 (3 lipca).
  • Witz, Ignacy, Przechadzka po warszawskich wystawach, „Życie Warszawy” 1960, nr 262 (8 lipca).
  • Wróblewska, Danuta, Sztuka najprostsza, „Tygodnik Powszechny” 1960, nr 29 (17 lipca).
  • Wróblewska, Danuta, Warszawskie wystawy w lipcu, „Stolica” 1960, nr 32 (7 sierpnia).

1 Zob. ankiety 258/60, wystawy Ludomira Ślendzińskiego, Antoniego Kenara i Jacka Sempolińskiego, teczka 1960, dział dokumentacji, Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa. Wersja prezentowanego tekstu została opublikowana: Gabriela Świtek, Spór o pierwszą wystawę / The Dispute over the First Exhibition, w: Jacek Sempoliński. Obrazy patrzące / Gazing Pictures, red. Anna Król, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków 2017, s. 9–17.
2 Jacek Sempoliński. Malarstwo, katalog wystawy, 20 czerwca – 10 lipca 1960, Centralne Biuro Wystaw Artystycznych, Warszawa 1960, nlb.
3 Zob. ankiety 258/60, wystawy Ludomira Ślendzińskiego, Antoniego Kenara i Jacka Sempolińskiego, teczka 1960, dział dokumentacji, Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa.
4 Jacek Sempoliński, A me stesso. Drogi i rozstaje twórczości. Wypisy z Dzienników 1999–2008, wybór: Wiesław Juszczak, Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2016, s. 73.
5 I Ogólnopolska Wystawa Architektury Wnętrz i Sztuki Dekoracyjnej, katalog wystawy, maj – czerwiec – lipiec 1952, Centralne Biuro Wystaw Artystycznych „Zachęta”, Warszawa 1952, s. 60. Zob. także zestawienie Udział w wystawach opracowane przez Marylę Sitkowską, w: Jacek Sempoliński. A me stesso, katalog wystawy, Zachęta Państwowa Galeria Sztuki, Warszawa 2002, s. 131.
6 Jacek Sempoliński, A me stesso. Drogi i rozstaje twórczości. Wypisy z Dzienników 1999–2008, op. cit., s. 65.
7 Jacek Sempoliński, Publiczność wobec sztuki, w: idem, Władztwo i służba. Myśli o sztuce, wybór, opracowanie, wprowadzenie: Małgorzata Kitowska-Łysiak, Lublin 2001, s. 25.
8 Martwa natura z zegarem nie była reprodukowana w katalogu wystawy A me stesso, jednak zaprezentowano ją w sali nr 10 Zachęty, razem z Martwą naturą (1955, Muzeum Lubuskie, Gorzów Wielkopolski) oraz siedmioma pracami z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Zob. Spis prac, teczka A me stesso. Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego, dział dokumentacji, Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa.
9 Jacek Sempoliński, A me stesso. Drogi i rozstaje twórczości. Wypisy z Dzienników 1999–2008, op. cit., s. 270.
10 Ibidem, s. 118.
11 Ibidem, s. 269.
12 Ignacy Witz, Przechadzka po warszawskich wystawach, „Życie Warszawy” 1960, nr 262 (8 lipca).
13 Danuta Wróblewska, Sztuka najprostsza, „Tygodnik Powszechny” 1960, nr 29 (17 lipca); eadem, Warszawskie wystawy w lipcu, „Stolica” 1960, nr 32 (7 sierpnia).
14 Tu i Tam. Wystawy w Zachęcie, „Kierunki” 1960, nr 26 (3 lipca).
15 Joanna Guze, Gierowski, Dominik i Sempoliński, „Nowa Kultura” (Warszawa) 1960, nr 27 (3 lipca), s. 10.
16 Andrzej Osęka, Wystawy. Głazunow. Sempoliński, „Przegląd Kulturalny” 1960, nr 27 (30 czerwca).
17 Jacek Sempoliński, A me stesso. Drogi i rozstaje twórczości. Wypisy z Dzienników 1999–2008, op. cit., s. 118.
18 Jacek Sempoliński. Malarstwo, katalog wystawy, 20 czerwca – 10 lipca 1960, Centralne Biuro Wystaw Artystycznych, op. cit., nlb.
19 Ibidem.
20 Andrzej Osęka, Wystawy. Głazunow. Sempoliński, „Przegląd Kulturalny” 1960, nr 27 (30 czerwca).
21 Jerzy Stajuda, Inne korzyści z baroku, „Współczesność” 1960, nr 14 (15–31 lipca).
22 Ibidem.
23 Jacek Sempoliński, A me stesso. Drogi i rozstaje twórczości. Wypisy z Dzienników 1999–2008, op. cit., s. 117–118.
24 Zob. Deuxième Biennale de Paris, Musée d’art moderne de la ville de Paris, Paris 1961, s. 96.
25 Jacek Sempoliński, A me stesso. Drogi i rozstaje twórczości. Wypisy z Dzienników 1999–2008, op. cit., s. 73, 119.
26 Ibidem, s. 119.
27 Zob. Jacek Sempoliński. Malarstwo, ulotka wystawy, Galeria Sztuki MDM, Marszałkowska 34/50, Warszawa, maj 1962; Andrzej Osęka, Malarstwo Jacka Sempolińskiego, „Przegląd Kulturalny” 1962, nr 21 (24 maja).
28 Zob. Jacek Sempoliński. Malarstwo, katalog wystawy, red. Maria Matusińska, Centralne Biuro Wystaw Artystycznych, Warszawa 1971.
29 Jacek Sempoliński, A me stesso. Drogi i rozstaje twórczości. Wypisy z Dzienników 1999–2008, op. cit., s. 148.
30Ibidem, s. 46.

Prace artysty w kolekcji Zachęty

  • Zdjęcie pracy Ukrzyżowany u św. Anny
    Ukrzyżowany u św. AnnyJacek Sempoliński
  • Zdjęcie pracy Czaszka
    CzaszkaJacek Sempoliński1985
  • Zdjęcie pracy Autoportret
    AutoportretJacek Sempoliński
Powiązane materiały
  • Grafika obiektu: Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego
    mediateka / foldery / teksty
    Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego
    Recenzje
  • Grafika obiektu: Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego
    mediateka / foldery / teksty
    Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego
    Ankieta
  • Grafika obiektu: Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego
    mediateka / książki
    Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego
    Katalog wystawy

Informacje

Wystawa malarstwa Jacka Sempolińskiego
20.06 – 10.07.1960

Zachęta Centralne Biuro Wystaw Artystycznych
pl. Małachowskiego 3, 00-916 Warszawa
Zobacz na mapie