Przeczytaj tekst Zofii Dubowskiej o historii Międzyszkolnego Koła Miłośników Sztuki przy Zachęcie. Zofia Dubowska: Spójrz, to kronika z 1986 roku z obozu w Wielkopolsce. Ty też tam byłaś. Krystyna Prostak: Ale ...">  Przeczytaj tekst Zofii Dubowskiej o historii Międzyszkolnego Koła Miłośników Sztuki przy Zachęcie. Zofia Dubowska: Spójrz, to kronika z 1986 roku z obozu w Wielkopolsce. Ty też tam byłaś. Krystyna Prostak: Ale ...">
Z Krystyną Prostak o Kole Miłośników Sztuki rozmawia Zofia Dubowska
foldery / teksty

Data powstania: 12.10.2021

 Przeczytaj tekst Zofii Dubowskiej o historii Międzyszkolnego Koła Miłośników Sztuki przy Zachęcie.

Zofia Dubowska: Spójrz, to kronika z 1986 roku z obozu w Wielkopolsce. Ty też tam byłaś.

Krystyna Prostak: Ale niespodzianka! Zupełnie nie pamiętałam, że byliśmy w Strzelnie. W Gnieźnie tak, bo tam spaliśmy. A tak w ogóle, wydawało mi się, że nasz obóz był w 1987 roku, po wystawie 4 × Paryż. To była wystawa totalna jak na tamte czasy. Ciekawe, czy dziś zrobiłaby na mnie aż takie wrażenie. Przed Zachętą wiły się kolejki, galeria otwarta była także w poniedziałki. My, członkowie KMS mieliśmy szczęście, że wchodziliśmy bez kolejki, organizowano też dla nas specjalne zajęcia na wystawie. Wtedy było tak, że kiedy człowiek zobaczył na żywo obrazy Picassa czy Modiglianiego, to o mało nie umarł ze szczęścia. W 1987 roku Turniej Wiedzy o Sztuce dotyczył sztuki francuskiej, Instytut Francuski ufundował 10 nagród – chyba 10 wyjazdów do Paryża. To była nie lada gratka w tamtym czasie.

Wracając do obozu, z jego uczestników pamiętam Anię Wolską, Elę Chojnę, Grażynę Rutkowską. Opiekunami grupy byli Grażyna Walendzik i Krzysztof Oktabiński, który pracował też w kinie w Domu Dziennikarza na Foksal i czasami wpuszczał nas na seanse.

Obóz był wędrowny, nazywał się Wakacje ze szkicownikiem – nabijaliśmy się, że ze szkicownikiem w ręku. Wędrowny był bardziej z nazwy, ponieważ głównie poruszaliśmy się pociągami i autobusami. Towarzystwo było bardzo fajne, wszyscy zajmowaliśmy się sztuką. Jedni bardziej teoretycznie, inni dużo rysowali. Wiele z tych osób studiowało potem w ASP, część poszła na historię sztuki.

W tej księdze pojawia się też Szeryf, czyli Włodzimierz Braniecki, według opisu mieliście z nim spotkanie w Poznaniu.

Nie pamiętam. Pamiętam za to, że dużo rysowaliśmy. Wieczorami były wernisaże. Ja rysowałam tylko wtedy. Finałowy zorganizowaliśmy w BWA w Lesznie. Dali nam dwa wina na wszystkich. Czuliśmy się niesamowicie z tym winem pitym z gwinta i prawdziwą wystawą. Bardzo nam się to podobało! Nie pamiętam, czy wyjazd na obóz był ogłoszony oficjalnie, czy Grażyna pytała wybrane osoby. Kiedy dziś patrzę na te zdjęcia, jestem pod wielkim wrażeniem organizacji obozów, tego, jak były przemyślane. Zobaczyliśmy i poznaliśmy najważniejsze zabytki Wielkopolski. Dużo rozmawialiśmy, było wesoło, cały czas coś się działo.

 

Czy musieliście przygotowywać referaty?

Tak, opowiadałam o ratuszu w Poznaniu – w kronice jest mój wpis – bardzo się denerwowałam i chyba przynudzałam. Każdy dostawał temat przed wyjazdem i musiał go opracować. Ćwiczyliśmy mówienie przed grupą, co nie jest proste. Przekonałam się o tym podczas studiów, gdy pracowałam przez krótki czas w Muzeum Narodowym i oprowadzałam po wystawach. Na początku bardzo się wstydziłam. Wzrusza mnie to zdjęcie w swetrze. Sweter zrobiła mi moja koleżanka, wszyscy robili wówczas na drutach takie kolorowe worki. Na tym drugim zdjęciu jestem w czerwonej spódnicy z Hofflandu.

A jak trafiłaś do Koła?

Miałam dużo koleżanek i kolegów z liceum plastycznego. Dowiedziałam się od nich, że w Zachęcie działa KMS i są organizowane wykłady. A ja już w liceum chciałam się dostać na historię sztuki, co nie było łatwe w tamtym czasie. Na jedno miejsce było kilka osób. Do rysowania nigdy się nie pchałam, ale te wykłady bardzo mnie ciągnęły. Odbywały się na schodach w holu Zachęty. Sala kinowa była w remoncie. Na dole stał prelegent, a słuchacze siedzieli wianuszkiem na schodach. Wykładowcami byli fachowcy: wykładowcy uniwersyteccy, pracownicy muzeów. Pamiętam Urszulę Czartoryską i chyba Marylę Poprzęcką. Urszula Czartoryska miała wykład o sztuce francuskiej pierwszej połowy lat 50. Zapamiętałam z niego takie głupoty jak to, że w młodości z koleżankami farbowały sobie tenisówki na czarno. Teraz niewiele pamiętam z samych wykładów, ale na pewno dały mi bardzo dużo, szerokie spojrzenie na sztukę. Ważny był też element towarzyski. To był wtedy swego rodzaju salon Warszawy. Przychodzili studenci Akademii Sztuk Pięknych – wszyscy im zazdrościli, byli tacy kolorowi!

Zapisałam się do Koła, chodziłam na wykłady, mieliśmy spotkania z artystami. Wydaje mi się, że były też wyjazdy – na przykład do Łodzi na wystawy. Z legitymacją KMS mogliśmy wchodzić do muzeów za darmo. 

A do jakiego liceum chodziłaś?

Do Poniatowskiego [V LO im. Księcia Józefa Poniatowskiego]. To nie była wtedy najlepsza szkoła, ale można było rozwijać swoje hobby. Obecność w Kole bardzo mi pomogła w czasie studiów. Nie wiem, czy dzisiaj są takie inicjatywy.

Są, ale zdecentralizowane, rozrzucone po różnych instytucjach, fundacjach i szkołach. Jest dużo więcej tematów do wyboru. Próbowaliśmy w Zachęcie zrobić koło dla ówczesnych gimnazjalistek, ale zainteresowanie było niewielkie z powodu tego, że dzieci miały mnóstwo zajęć pozalekcyjnych i przeładowany program.

No, i mają internet. My często po wykładach szliśmy do knajpy na przykład. Dużo rozmawialiśmy. Tak wyglądało życie towarzyskie.

Ja chodziłam do Dyskusyjnego Klubu Filmowego (DKF) na Elektoralnej. Bardzo żałuję, że nic nie wiedziałam o KMS.

Lata 80. nie były ciekawe, ale mimo wszystko można było znaleźć jakąś niszę. Do DKF też chodziłam, kiedy był jeszcze w Pałacu Kultury. Fantastyczna Jola Słobodzian zapraszała tam np. Krzysztofa Zanussiego i Andrzeja Wajdę. W tej koszmarnej szarości znalazłam coś dla siebie. Druga połowa lat 80. w Polsce to był okres okropnego marazmu, upodlenia, które spotykało człowieka na każdym kroku. Nam się wydawało, że nic się nie zmieni, nie da się stąd wyjechać, nic zrobić. Wszędzie panowały układy, ktoś coś komuś załatwiał – korupcja na każdym kroku. Byłam niedawno na filmie o Grzegorzu Przemyku. Jest tam taka scena, kiedy jeden z bohaterów stoi z Barbarą Sadowską w odrapanym szpitalnym korytarzu. Genialnie odtworzyli stan, jaki pamiętam z lat 80. Wszystko nędzne, porozwalane i beznadziejne. Wykłady w Zachęcie to był jasny punkt tygodnia, przeniesienie się do zupełnie innego świata: Urszula Czartoryska opowiadała o Paryżu, bywaniu w świecie, słuchało się tego z wielką przyjemnością, jak jakiejś bajki.

A czuć było cenzurę, jakieś gryzienie się w język?

Nie, nie miałam takiego poczucia. I w podstawówce, i w liceum trafiłam na takich nauczycieli, którzy wszystko nam mówili, zaznaczali tylko: to oficjalnie, a to nieoficjalnie.

Po studiach chciałam zajmować się wyborem kostiumów do filmów, ale filmów kostiumowych nie robi się dużo. Wylądować w muzeum nie bardzo chciałam. Poszłam do Kuby Wygnańskiego do Fundacji bez Względu na Niepogodę. bo studiowałam też socjologię, a potem zrobiłam studia podyplomowe w Polskim Radiu i tam zostałam. Zajmuję się gospodarką. A dla przyjemności chodzę na spotkania z artystami i na wystawy. Jestem w Towarzystwie Przyjaciół MSN.

O, to masz swój KMS bis!

Tak! Brakowało mi tego przez lata.

 

Krystyna Prostak – historyczka sztuki, zawodowo od 1997 roku pracuje jako dziennikarka w Polskim Radiu. Zajmuje się sprawami gospodarczymi, głównie energetyką. Członkini Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.


Materiały powstały w ramach projektu „Otwarta Zachęta. Digitalizacja i udostępnienie polskich zasobów sztuki współczesnej ze zbiorów Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki oraz budowa narzędzi informatycznych, rozwój kompetencji kadr kultury, animacja i promocja służące wykorzystaniu i przetwarzaniu cyfrowych zasobów kultury w celach edukacyjnych, naukowych i twórczych” realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa na lata 2014-2020 Oś Priorytetowa nr 2 „E-administracja i otwarty rząd” Działanie nr 2.3 „Cyfrowa dostępność i użyteczność informacji sektora publicznego” Poddziałanie nr 2.3.2 „Cyfrowe udostępnienie zasobów kultury”, na podstawie umowy o dofinansowanie nr POPC.02.03.02-00-0025/19-00”.

Mediateka
971/1003
Zobacz także
  • Grafika obiektu: Annual report 2015foldery / teksty
    Annual report 2015
  • Grafika obiektu: Zrób to sam z Zachetąfoldery / teksty
    Zrób to sam z Zachetą
    Materiały edukacyjne do wystawy Historie ucha
  • Grafika obiektu: Czy artyście wszystko wolno? foldery / teksty
    Czy artyście wszystko wolno?
    Konspekt lekcji j. polskiego i WOK dla liceum
  • Grafika obiektu: Językowy obraz świata w sztuce współczesnej_1foldery / teksty
    Językowy obraz świata w sztuce współczesnej_1
    Konspekt lekcji j. polskiego dla liceum
  • Grafika obiektu: Językowy obraz świata w sztuce współczesnej_2 foldery / teksty
    Językowy obraz świata w sztuce współczesnej_2
    Konspekt lekcji j. polskiego dla liceum
  • Grafika obiektu: Co jest podstawową regułą światafoldery / teksty
    Co jest podstawową regułą świata
    Konspekt lekcji j. polskiego i WOK dla liceum
  • Grafika obiektu:  Kim jesteśmy my - my samifoldery / teksty
    Kim jesteśmy my - my sami
    Konspekt lekcji j. polskiego i WOK dla liceum
  • Grafika obiektu:  Popkultura w sztuce wysokiej_1foldery / teksty
    Popkultura w sztuce wysokiej_1
    Konspekt lekcji j. polskiego i WOK dla liceum
  • Grafika obiektu: Popkultura w sztuce wysokiej_2foldery / teksty
    Popkultura w sztuce wysokiej_2
    Konspekt lekcji j. polskiego i WOK dla liceum
  • Grafika obiektu: Sztuka interpretacjifoldery / teksty
    Sztuka interpretacji
    Konspekt lekcji j. polskiego i WOK dla liceum