Ta strona korzysta z plików cookies. Więcej o naszej polityce prywatności.

Nr 6

Szanowni Państwo, wróciliśmy – do Zachęty i MPZ! Na nowych zasadach, w przyłbicach, maseczkach i rękawiczkach, ale już na miejscu i dla publiczności. Uff… Od 13 maja otwieraliśmy etapowo nasze wystawy: Wideotaśmy, Ahmed Cherkaoui w Warszawie, Lekcja fruwania oraz Być jak Paul Cézanne w MPZ. Jednocześnie jesteśmy cały czas obecni online, bo nie możemy spotkać się z Wami w galerii podczas dyskusji, oprowadzań czy warsztatów. Pracujemy więc w realu i wirtualu, przyzwyczajając się do tej dwutorowości, która zapewne jeszcze chwilę potrwa. Również ten list będzie miał dwoistą formę, bo piszę go i jako pracownica działu edukacji, i jako redaktorka Magazynu Zachęta Online.

Kilka tygodni przed pandemią otworzyliśmy wystawę Co dwie sztuki to nie jedna. Przygotowały ją moje koleżanki z działu – Zofia Dubowska, Karolina Iwańczyk i Anna Zdzieborska – oraz Katarzyna Kołodziej-Podsiadło z zespołu kuratorskiego Zachęty. Pomysł, by do udziału w wystawie dla dzieci i rodziców zaprosić artystów oraz ich dzieci okazał się strzałem w dziesiątkę. Młodzi artyści byli przy pracy nad wystawą równorzędnymi partnerami dla rodziców i kuratorek. Zaś od 8 lutego do połowy marca Zachętę zalewały tabuny dzieci (i rodziców), z entuzjazmem korzystając z przestrzeni wykreowanej dla nich przez autorów. Po lockdownie, dzięki inwencji kuratorek i edukatorów, Co dwie sztuki to nie jedna zyskała bardzo aktywne życie w sieci. Oprowadzania, warsztaty dla rodzin i szkół – realizowane także z wykorzystaniem wystawy 3D – oraz materiały przygotowywane przez artystów pozwalały (i pozwalają) oderwać się od niezbyt wesołej rzeczywistości. Paradoksalnie, zamknięcie galerii i „przeprowadzka” w świat wirtualny pozwoliły cieszyć się tą wystawą dzieciom i rodzicom z całej Polski. Choć po „odmrożeniu” ekspozycja nie została ponownie udostępniona małym widzom, to symbolicznie kończy się 1 czerwca – w Dzień Dziecka. Kuratorki i artyści przygotowali na finisaż specjalne wydarzenia online, zatem warto śledzić FB Zachęty w nadchodzącym tygodniu.

W magazynie, którego szósty numer od dziś znajduje się na naszej stronie, postanowiliśmy przypomnieć różne wątki dziecięce – artystyczne i wystawiennicze. Jednak proponowany wybór z naszych zasobów jest kierowany raczej do dorosłych. Wystawy dla dzieci odbywają się w Zachęcie od kilkunastu lat, ostatnio z zauważalną regularnością: Sztuka współczesna dla wszystkich dzieci (2004), Interaktywny plac zabaw (2009), Tu czy tam? (2016), Wszystko widzę jako sztukę (2018) oraz, oczywiście, Co dwie sztuki to nie jedna. Ekspozycje te stawały się okazją zarówno do przybliżania sztuki współczesnej najmłodszym, jak i do twórczej zabawy. Były często wyzwaniem dla artystów i edukacją dla rodziców. Wracamy do tych projektów poprzez teksty, zapisy dyskusji i spotkań, zdjęcia. Aktualne wydanie zaczynamy wywiadem z psycholożką Ulą Malko Zabawa to konieczny element egzystencji, który w 2018 przeprowadziły Zofia Dubowska i Ewa Solarz. Natomiast w katalogu wystawy Sztuka współczesna dla wszystkich dzieci przeczytacie świetne rozmowy dzieci z artystami. Jak wygląda rozwijanie twórczej wyobraźni dziecka w praktyce pokazuje film Olafa i Konstantego Brzeskich, prezentowany na wystawie Co dwie sztuki to nie jedna. Nie zabraknie też dzieł z naszej kolekcji. Wątek dzieci pojawia się w wielu pracach Marty Deskur – u nas w instalacji fotograficznej To jest Klara, a to ja jestem, Pico. Ciekawie i autobiograficznie do dzieciństwa nawiązuje również Anna Niesterowicz w found footage’u Gierek.

Zapraszam do lektury magazynu oraz uczestnictwa w naszych wydarzeniach – on- i offline.

Marta Miś
dział edukacji, redaktorka Magazynu Zachęta Online

ROZWIŃ
Niebiesko-pomarańczowa ilustracja: postać z rudym koczkiem zasłania się niebieską książką; na okładce od góry do dołu sylaby: tu, czy, to, my. Wokół postaci ciekawskie twarze z owalnymi rumieńcami, rudymi czuprynami.
Kadr kolorowego filmu, słaba jakość. Roześmiany Edward Gierek z charakterystycznymi, krótko przystrzyżonymi włosami przykucnął przy dziecku w niebieskiej kurtce z kapturem i w czapce, z biało-czerwoną, papierową flagą w ręku.
Czarno-białe zdjęcie: dziewczynka o długich włosach, z szeroko otwartymi ustami, krzyczy; gestykulacja rąk, podkreśla ekspresję; poza głową, szyją i rękami nie widać sylwetki, postać zdaje się wyłaniać z białego niczym mgła tła.
Czarno-białe zdjęcie obrazu Nikifora; uproszczony styl; prostokątne pola zbiegają się ku rzędowi domków z trójkątnymi dachami; za nimi kościół i zarys gór; na pierwszym planie profil mężczyzny w kapeluszu, obok prawosławny krzyż.
We wnętrzu, na parkiecie, wyspa z piachu i odpadów; na niej przykucnęli: krótko ostrzyżony, uśmiechnięty chłopiec, wiek ok. 10 lat i starszy od niego mężczyzna z wąsami i brodą; w tle postać z konarów i śmieci, w klapkach, z torbą podpisaną: Bałtyk.
Zdjęcie sali wypełnionej jasnobrązowymi poduchami w kropeczki, sugerującymi wyglądem ziemniaki. Dzieci rzucają się poduszkami.
Rzeźba gladiatora z gołym torsem i wyciągniętą w górę prawą ręką w geście pozdrowienia cesarza. W lewej ręce trójząb, na ramię zarzucona sieć. Sztylet przy pasie, a na nosie – nieoczekiwany element – czerwony nosek klauna.
Na zdjęciu: chłopiec, który przechodzi na czworakach przez kolorowe, przezroczyste kubiki – z zielonego do niebieskiego; w tle inne dzieci.